Jazda rowerem to sport, który można z powodzeniem uprawiać przez cały rok. W zasadzie nie ma złych warunków pogodowych – są tylko nieodpowiednio ubrani ludzie. Na zimowo-jesienne chłodne poranki lub wieczory zdecydowanie trzeba uzupełnić swoją szafę nie tylko w cieplejsze, ale też przeciwdeszczowe ciuchy odpowiednie zarówno dla wielbicieli miejskich jednośladów z przerzutkami, jak i najdroższych nawet rowerów MTB. Dzisiaj podpowiadamy, jakie elementy garderoby to absolutny must-have każdego zapalonego rowerzysty.
Czapka i komin, czyli odpowiednia ochrona głowy oraz szyi przed zimnem
Każdy, kto pokonuje codziennie lub nawet okazjonalnie większe ilości kilometrów z pewnością pamięta o kasku. Kiedy jednak przychodzi chłodniejsza pora roku goła głowa to zdecydowanie nie najlepszy pomysł. Warto pomyśleć o lekkiej, jednocześnie ciepłej czapce. W tym celu warto wykorzystać tzw. kominy lub buffy, które mogą służyć także za opaskę albo komin. To bardzo wygodny, ekonomiczny wydatek, biorąc pod uwagę, że kupując 1 produkt, otrzymujemy aż 3! Możemy również mieć najlepsze kurtki czy czapki, ale kiedy wieje, a nasza szyja jest odsłonięta – i tak będzie nam niekomfortowo, żeby nie powiedzieć – zimno. Zdecydowanie polecamy więc zaopatrzyć się w solidny komin albo bluzkę ze stójką, która przyjemnie otuli ciało i zapobiega wdzieraniu się zimnego wiatru czy deszczu pod inne warstwy ubrania.
Nie zapomnij o rękawiczkach!
Wilgotne, zimne powietrze w połączeniu z pędem, jaki towarzyszy nam na rowerze to zabójstwo dla skóry dłoni. Po kilku kilometrach w temperaturze oscylującej w okolicach zera prawdopodobnie nie będziemy czuli palców, co może okazać się dość bolesne, a nawet niebezpieczne. Wybierając rękawiczki, warto postawić nie tylko na odpowiednio gruby materiał – ich podstawową funkcją powinna być ochrona przed wiatrem. Jedynie w ten sposób unikniemy nieprzyjemnego drętwienia i problemów z operowaniem ręką przerzutkami czy dźwignią hamulca.
Kurtka czy peleryna przeciwdeszczowa – jak uchronić się przed deszczem?
Im dalej w jesień, tym więcej deszczowych dni – perspektywa pokonywania drogi do pracy w deszczu nie napawa optymizmem, zwłaszcza jeśli czeka nas wielokilometrowy rajd w strugach wody z nieba i spod kół samochodów. Warto uzupełnić garderobę o przeciwdeszczową kurtkę z kapturem lub specjalną pelerynę. Drugie z rozwiązań jest o tyle wygodne, że może pomóc ochronić również nasz plecak, a nawet część roweru przed zamoknięciem. Zdecydowaną wadą takiego wyboru jest możliwość przypadkowego zasłonięcia przez ten element ubrania oświetlenia na kierownicy oraz z tyłu roweru, więc warto przetestować, jak wybrany produkt sprawdzi się w naszym przypadku.
Spodnie przeciwdeszczowe, czyli jak dojechać do celu z suchymi nogawkami
Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że nie są skazane na mokre nogawki podczas jazdy rowerem w deszczu. W ofercie sklepów sportowych istnieje wiele modeli wygodnych przeciwdeszczowych spodni z nowoczesnych materiałów. Lekkie, kompaktowe w przechowywaniu i wytrzymałe – z łatwością mieszczą się do kieszeni plecaka. Ich założenie zajmuje kilka sekund pozwalając dotrzeć do celu, kiedy złapie nas niespodziewana ulewa. Wiele modeli ma dodatkowo wbudowane osłony na buty, dzięki którym unikniemy również przemoczonych skarpetek.
Niezależnie od tego, czy poruszasz się na co dzień damskim rowerem 3, 7-biegowym czy wyczynowym modelem MTB marki Saveno – pomyśl już dziś o odpowiednim stroju na jesień i zimę. A jeśli potrzebujesz porady w jej doborze – zapraszamy do kontaktu z naszymi specjalistami.